Był, naprawdę był u nas najprawdziwszy Mikołaj. Dla Maluszków to było pierwsze w życiu spotkanie z wielkim i okrągłym jak pączek, wesołym panem z siwą brodą. Zniosły jego wizytę dzielnie. Co odważniejsze dzieci bez najmniejszych oporów mogłyby bez końca przesiadywać na jego kolanach i tulić się do puchatej brody. Mikołaj w tym roku połamany artretyzmem nie mógł jak zazwyczaj przytulać dzieci. To oczywiście wersja dla naszych milusińskich. My dorośli wiemy, że to z powodu pandemii należało wprowadzić reżim sanitarny nawet w tak uroczym, świątecznym wydarzeniu.
Nic to, Mikołaj z ciekawością obejrzał popisy naszych dzieci, które specjalnie dla niego zaśpiewały i zatańczyły. Wodzirejką była nasza śliczna Śnieżynka – ciocia Sandra. Dzieci wpatrzone w nią jak w obrazek śpiewały, tańczyły i pokazywały układy. Ciocie wspierały i dodawały otuchy najmłodszym dzieciom gdy te odbierały prezenty z rąk Mikołaja. Mikołaj nie zapomniał o upominkach również dla naszych cioć i wujka Piotra. Wszyscy musieli być w tym roku bardzo grzeczni. Wesoły nastrój towarzyszył nam do końca dnia.
Uwieczniliśmy dzisiejszy dzień w kadrze
W filmowym skrócie wyglądało to tak…
Wizyta Mikołaja w grupie Maluszków
Wizyta Mikołaja w grupie Skrzatów i Elfów
Specjalnie dla naszych przedszkolaków mała niespodzianka na pamiątkę.
Maluszki
Skrzaty i Elfy
Komentarze