Wakacje
Rozpoczęły się wakacje i chociaż Domek Elfów nie zamyka swych murów, to jednak w przedszkolu zapanowała iście wakacyjna atmosfera. Skończyły się zajęcia programowe, ruszyło lato w mieście i ruszyła czysta, niczym niezmącona zabawa na całego.
Ciocie Halina z Marysią przygotowały dla dzieci wspaniałą niespodziankę. Zbudowały wielki balon, którym można wznieść się w powietrze i z lotu ptaka podziwiać okolice. To oczywiście zabawa, podczas której nasi milusińscy mogą puszczać wodze fantazji i podróżować po całym świecie w poszukiwaniu nowych przygód. Ciocia Halina tak się zatraciła podczas prac nad balonem, że po cichu zaczęła nucić piosenkę, która podobno jakoś tak sama jej się w głowie ułożyła…
Ona śpiewa, dzieci latają a my montujemy film. Fajnie wyszło, prawda?
W najbliższym czasie wiele dzieci wyjedzie na wakacje. Czas beztroskiej zabawy to jednocześnie czas różnych nieprzewidzianych wypadków i niebezpiecznych sytuacji. Na co zwrócić uwagę, czego się wystrzegać i czego absolutnie nie wolno robić aby wakacje minęły bezpiecznie – to temat, który z początkiem lata wychowawczynie omówiły z dziećmi. To bardzo ważna lekcja – wszak nie chcemy aby naszym ukochanym urwisom stało się coś złego.
Wakacje to również czas urlopu naszych wychowawców. Oni także muszą odpocząć i naładować swoje akumulatory energią a głowy nowymi pomysłami, które będą potem realizować ze swoimi podopiecznymi. Przez najbliższe dwa miesiące dzieci będą spędzać ze sobą czas bez oficjalnego podziału na grupy. Nie ma zajęć programowych więc nie ma powodu aby nie mogły wspólnie bawić się przez cały dzień.
Nasze przedszkolaki doskonale się znają i świetnie ze sobą współpracują. W absolutnej symbiozie starsi z młodszymi, dziewczynki z chłopcami, wymyślają wspólne zabawy i fajnie się razem bawią, bo potrafią czerpać ze swojej wyobraźni i fantazji. Nasze wychowawczynie nie narzucają im zabaw ale potrafią poddać pomysł lub zainspirować. Nieraz wystarczy zwykły karton lub kartony, pojemniczki po jogurtach, itp. aby dzieci bawiły się bez wsparcia dorosłych, drogich zabawek czy gadżetów interaktywnych. To cudowny czas, gdy ich wyobraźnia pracuje niczym nie zmącona na najwyższych obrotach, rozwijając w nich kreatywność.
…a potem przyszedł DZIEŃ CZEKOLADY w najsłodszej, najmłodszej grupie maluszków nie mogło jej zabraknąć. To ci dopiero stymulacja zmysłów – malowanie jadalną farbą czekoladową, mniam. I w cale nie chodzi tu o kolor uwielbianego przez wszystkich specjału. Jak wiadomo, maluchy malują absolutnie wszystkim i wszystko. Ciocie tego dnia wymyśliły, że będą malować czekoladą. Na szczęście nikt nie jest na nią uczulony, bo jak sami zobaczycie, ciężko było się nie skusić na małe co nieco.
Słodziaki prawda? Aż chciałoby się schrupać te czekoladowe paluszki. Robienie farby czekoladowej tak spodobało się dzieciom, że ciocie pociągnęły temat dalej i wspólnie z maluchami przygotowały ciasto czekoladowe. Ummm, w całym przedszkolu pachniało tak, że ślinka ciekła. Na podwieczorek na wszystkie przedszkolaki czekała przepyszna czekoladowa niespodzianka.
Chociaż nie ma zajęć programowych, to w myśl naszego motto, nasze przedszkolaki wciąż uczą się przez zabawę. Jak, spytacie? Pobudzamy ich zainteresowanie i zaspakajamy ciekawość. Doświadczenia i eksperymenty to dla nich wielka frajda. Dzieci wyciągają wnioski obserwując ciekawe zjawiska. To czas, kiedy angażują się na 100% by zaspokoić głód wiedzy.
Dla nas zwykłe mieszanie kolorów. Żółty z niebieskim, czerwony z żółtym…. teoretycznie dzieci też wiedzą co się stanie gdy wymieszają je pędzelkiem. Jednak ciocie znalazły ciekawszy sposób.
Co jest lżejsze. Dlaczego jedna rzecz tonie a inna unosi się na powierzchni wody?
I mały sprawdzian dla Maluszków. Czy potrafią dopasować kolor do kształtu? No oczywiście, przecież to takie spryciule. Z przygotowanymi szablonami biegały po ogrodzie i bezbłędnie odnajdywały potrzebne kolorowe elementy.
Przychodzi taki czas, kiedy dzieci mają ochotę na chwilę wyciszenia i skupienia. Kiedy jedni się bawią, drudzy oddają się wówczas pracom manualnym. Wychowawczynie starają się by były ciekawe. Jeśli ma to być forma zabawy, materiały muszą być nietuzinkowe. Fasola, muszelki, makaron, czy kostki lodu pozwalają stworzyć ciekawe prace, rozwijając przy tym zdolności manualne i pobudzając kreatywność dzieci. I chociaż teraz mówimy, „kto ma ochotę” – to udział w zajęcia biorą prawie wszyscy.
Czasami pomysły przychodzą jakoś tak spontanicznie. Tak jak wtedy gdy na płocie zawisły kartki papieru a dzieci malowały na nich łąki i chmury spryskiwaczami. … A wszystko zaczęło się od kolorowych motyli, które nie miały łąki.
I tak mija nam czas. Pogoda w kratkę ale u nas każdy dzień to nowe przygody, bez względu na to czy pada deszcz czy świeci słoneczko. No bo wiecie, najważniejsze aby dzieci były szczęśliwe.